Na Rysiankę



Wyprawa na Rysiankę w Beskidzie Żywieckim musiała dojść do skutku. Planowana na marzec wycieczka nie została zrealizowana. Powodem była niekorzystna pogoda w założonych dniach wolnych od pracy. Może to i dobrze, bo nie jestem wybitnym podróżnikiem i specjalistą w dziedzinie gór. Jestem tylko zwykłym turystą. Obawiam się, że kilkunastu kilometrowej trasy porą zimową nie zdołałbym ukończyć.


Mimo utrudnień ta jednodniowa wycieczka była jedną z najlepszych, które odbyliśmy do tej pory. Żabnica Skałka - Hala Boracza - Hala Lipowska - Rysianka - Żabnica Skałka. Pętla miała liczyć pierwotnie 16,2 km i trwać około 5,30 godz. Jak miało się później okazać wycieczka trwała o jedną godzinę dłużej.

Wybierając się na spacer po górach, mogliśmy się spodziewać powalonych drzew na trasie oraz strumieni, przez które trzeba przejść lub przeskoczyć.



Nie spodziewaliśmy się jednak, że wyznaczoną trasę możemy na chwilę zgubić i błądzić gdzieś pomiędzy szlakami. Wszystko przez powalone drzewa właśnie i zalegający śnieg na trasie, który skutecznie utrudniał nam życie w pewnych momentach.




Same widoki obłędne. Zachmurzone niebo pozwoliło na uzyskanie ciekawych efektów na  zdjęciach. Gdy przybyliśmy na  Rysiankę ostanie krokusy kłaniały się nam, chyląc się ku ziemi.  Tutaj muszę przytoczyć artykuł Krokusowe szaleństwo, w którym przypominam o zasadach obowiązujących podczas wycieczek po górach.  




Po drodze czekały na nas trzy schroniska PTTK: na Hali Boraczej, na Hali Lipowskiej oraz na Rysiance. Schronienie w razie niesprzyjającej pogody, ciepłe posiłki i działająca poczta. Wszystko to zapewniają schroniska od wielu lat.







Każda kolejna wycieczka przekonuje mnie, że na taką trzeba się odpowiednio przygotować. Pogoda w górach zmienia się z każdą chwilą, więc do końca nie można jej przewidzieć. Na szlaku mogą zdarzyć się nieoczekiwane sytuacje. Zawsze najważniejszy jest zdrowy rozsądek i odrobina pokory.

Całość trasy dostępna jest pod linkiem: Na Rysiankę




















































Komentarze

  1. Wiele razy już zdobyłem ten szczyt i na pewno kilka razy tam się jeszcze zjawie
    http://www.amos.auto.pl

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga