Tras rowerowych na Mazurach jest bez liku. Chyba najpopularniejszą, a na pewno najdłuższą jest Mazurska Pętla Rowerowa, której niewielki odcinek pokonaliśmy, podróżując wokół jeziora Bełdany. To właśnie tę trasę, liczącą niecałe 50 km, uważamy za najlepszą z tych, których udało nam się zaliczyć tego lata.
Z Mikołajek w stronę koników polskich. Tak krótko można opisać wycieczkę trwającą około czterech godzin. Startujemy z rynku w Mikołajkach, tuż przy Królu Sielaw, a następnie udajemy się na kładkę pieszą, dzielącą jeziora Mikołajskie od jeziora Tałty. Widok na promenadę w Mikołajkach, czy na zachodzące słońce sprawia, że kładka przypadła do gustu turystom, wypoczywającym w tym mieście. Jedziemy dalej w kierunku przeprawy promem przez jezioro Bełdany. Jak się okazało, byliśmy godzinę za wcześnie, bo pierwszy kurs na drugi brzeg startuje o godzinie 11:00. Mieliśmy zacząć od przeprawy i po objechaniu jeziora, wrócić z drugiej strony, ale zmiana planów nie stanowiła dla nas żadnego problemu. Chociaż pewne problemy techniczne mieliśmy z nawigacją i zapisywaniem naszego przejazdu, dlatego dopiero od tego punktu, właśnie przy promie, zaczęliśmy poprawnie rejestrować przebieg naszej trasy. Jedziemy dalej, by zatrzymać się na krótką chwilę przed bramą Galindii. Galindia to osada legendarnego plemienia, związanego z jeziorem Bełdany. Choć plemię to wyginęło przed tysiącem lat, to jego zwyczaje kultywowane są do dziś. Docieramy do śluzy komorowej, łączącej jeziora Bełdany z Guzianką Małą. Przy odrobinie szczęścia można trafić na przeprawę łodzi, co w sumie jest dość widowiskowe, a na pewno ciekawe. W Mazurskim Parku Krajobrazowym szukamy dziko żyjącego stada konika polskiego. Tu już tyle szczęścia nie mieliśmy i na swojej drodze nie napotkaliśmy obiektu zainteresowania. Kilka postojów nad brzegiem jeziora musiało nam w zupełności wystarczyć. Można było pokusić się o piękne zdjęcia znad jeziora Bełdany. Jak to w parku krajobrazowym, wszędzie pełno dorodnych grzybów, my jednak jedziemy dalej do Wierzby, gdzie czekał już na nas prom na drugą stronę. Jeszcze tylko lustrzane odbicie pierwszego odcinka trasy i koniec. Jeżeli mielibyśmy polecić tylko jedną trasę rowerową na Mazurach, z czystym sumieniem polecilibyśmy właśnie tę naokoło jeziora Bełdany.
Komentarze
Prześlij komentarz