Zastanawiać by się można, skąd pomysł na duży znak wodny. Właściwie to wogóle to nie powinienem tych zdjęć pokazywać, ale dlaczego niewinni fani Łukasza mają cierpieć, nie spojrzawszy na kadry z koncertu ?
Myślę, że doskonale odzwierciedlił to mój redakcyjny kolega na łamach www.imprezy.jaworzno.pl
Poniżej cytuję jego słowa :
...Tuż przed godziną 19-tą, kiedy wiadomo było ze na scenę wyjdzie oczekiwany przez młodzież Łukasz Zagrobelny, wśród nastolatek zapanowała euforia, a muzykowi, gdyby nie solidne nagłośnienie, trudno byłoby pokonać śpiewem piski i wyrażane najgłośniej jak tylko można, uwielbienie.
Niestety, naza relacja z tego punktu programu ograniczy się jedynie do tych kilku słów, bo po raz kolejny okazało się, że menagement zakazał fotografowania koncertu, z wyjątkiem pierwszych dwóch, czy trzech piosenek, sprzed sceny.
Skąd takie pomysły?
Trudno pod sceną, kiedy każde słowo zagłusza muzyka, dyskutować z menedżerem o pracy akredytowanej prasy podczas koncertu, trudno tłumaczyć, czy też uzyskać wytłumaczenie takich decyzji. Wszak przecież to właśnie menedżerowi powinno zależeć na dobrym przedstawieniu jego podopiecznego w mediach, na zdjęciach, które nie będą robione w pośpiechu, ale w odpowiednich momentach, bez presji czasu.
Być może Jaworzno dla niektórych nie jest warte, aby dzienikarze mogli mieć materiał na fotorelację, może w inych większych miastach, w wielkim świecie showbiznesu nie wprowadza się takich niedorzeczności.
A może ktoś po prostu chce pokazać swą wyższość nad małomiasteczkowym fotografem ?
Trudno powiedzieć. Zastanawiające jest to, że w obawie o ewentualne mające trafić do sieci nielegalne nagrania z koncertu, nikt nie zwraca uwagi na setki kamer, aparatów, telefonów komórkowych, z których nagrania w kilka godzin po koncercie są już w sieci, a marnej jakości zdjęcia psują wizerunek wykonawcy dość skutecznie.
Tak więc zdjęć Łukasza Zagrobelnego nie będzie, bo nie mamy zamiaru być w ten sposób traktowani, zwłaszcza, że jeśli nawet jakieś obostrzenia chce się wprowadzić, wypadałoby o nich powiedzieć na jakiś czas przed koncertem, a nie w trakcie jego trwania kazać ochronie usuwać fotoreporterów. My możemy robić zdjęcia zza barierek, ale chodzi o pewną zasadę i logikę, której niektórym często brakuje. ...
Niestety, naza relacja z tego punktu programu ograniczy się jedynie do tych kilku słów, bo po raz kolejny okazało się, że menagement zakazał fotografowania koncertu, z wyjątkiem pierwszych dwóch, czy trzech piosenek, sprzed sceny.
Skąd takie pomysły?
Trudno pod sceną, kiedy każde słowo zagłusza muzyka, dyskutować z menedżerem o pracy akredytowanej prasy podczas koncertu, trudno tłumaczyć, czy też uzyskać wytłumaczenie takich decyzji. Wszak przecież to właśnie menedżerowi powinno zależeć na dobrym przedstawieniu jego podopiecznego w mediach, na zdjęciach, które nie będą robione w pośpiechu, ale w odpowiednich momentach, bez presji czasu.
Być może Jaworzno dla niektórych nie jest warte, aby dzienikarze mogli mieć materiał na fotorelację, może w inych większych miastach, w wielkim świecie showbiznesu nie wprowadza się takich niedorzeczności.
A może ktoś po prostu chce pokazać swą wyższość nad małomiasteczkowym fotografem ?
Trudno powiedzieć. Zastanawiające jest to, że w obawie o ewentualne mające trafić do sieci nielegalne nagrania z koncertu, nikt nie zwraca uwagi na setki kamer, aparatów, telefonów komórkowych, z których nagrania w kilka godzin po koncercie są już w sieci, a marnej jakości zdjęcia psują wizerunek wykonawcy dość skutecznie.
Tak więc zdjęć Łukasza Zagrobelnego nie będzie, bo nie mamy zamiaru być w ten sposób traktowani, zwłaszcza, że jeśli nawet jakieś obostrzenia chce się wprowadzić, wypadałoby o nich powiedzieć na jakiś czas przed koncertem, a nie w trakcie jego trwania kazać ochronie usuwać fotoreporterów. My możemy robić zdjęcia zza barierek, ale chodzi o pewną zasadę i logikę, której niektórym często brakuje. ...
Komentarze
Prześlij komentarz